środa, 1 sierpnia 2012

1. Nadal słyszę duchy w swojej głowie.

      Przestępowała z nogi na nogę, przewracając nad grillem kiełbaski. Festyn zaczął się już dobre trzy godziny temu, ale był niezwykle nudny i męczący. Cały czas podobne twarze, bez przerwy ograne piosenki. Laura pomyślała, że jeśli któryś z uczestników jeszcze raz wybierze „My heart will go on” to ona sama strzeli sobie w głowę.
Znudzona słuchała pobłażliwych komentarzy, które zespół dawał śpiewającym, by ich nie urazić, lecz wszystko oglądała jedynie na telebimie. Kramik z pieczonymi kiełbaskami, w którym sprzedawały z matką by dorobić trochę grosza, stał z boku i przy ostatniej alejce. Na wynajęcie miejsca bliżej sceny nie mogły sobie pozwolić.
      – Dwie z ketchupem poproszę – powiedziała dziewczyna w korekcyjnych okularach wielkich jak doniczki.
      – Sos majonezowy? – Laura uśmiechnęła się, bo dzisiaj prawie nie miały klientów. Wszystkie twarze zwrócone były w stronę sceny, a tłumy dziewczyn, które cisnęły się wokół podwyższenia dla zespołu, prędzej umarłyby z ekscytacji niż pomyślały o jedzeniu.
W tle było słychać piski i radosne śmiechy rozbawionych ludzi, a gdzieś blisko kramiku ktoś żywo oklaskiwał uczestniczkę.
      – To prawdopodobnie jego córka – zagadnęła przyjaźnie dziewczyna. – A tobie...nie żal ci? – Laura podniosła oczy znad plastikowego talerzyka, na który właśnie nalewała ketchup. – Nie żal ci, że ich nie widzisz?
      – One Direction? – Wydawały się, że są w podobnym wieku.
      – Po konkursie uczestniczki będą mogły poznać zespół, wiesz, za sceną. Właśnie po to się zgłosiłam. Mam nadzieję, że nie zrobię z siebie kompletnej kretynki wyjąc, ale cel uświęca środki –  parsknęła. –  Jestem mega podekscytowana, że ich poznam.
      – Proszę – Laura z uśmiechem podała jej jedzenie. – I powodzenia – zawołała za nią.
      – Kolejna nie widząca świata poza nimi? – powiedziała matka, wchodząc od tyłu do niewielkiej budki i niosąc kolejną porcję surowych jeszcze kiełbas.
      – Ta akurat była miła – odpowiedziała Laura.
      – Ruch jest chyba dziś niewielki, więc może idź sobie popatrzeć. Wystarczająco już mi dziś pomogłaś.
W momencie, gdy Laura już miała odmówić jej wzrok padł na prowizoryczną ladę. Na niewielkim stoliku obitym ceratą, tuż za koszykiem ze sztućcami leżało coś niebieskiego. Zmarszczyła brwi i sięgnęła. Z niebieskiej smyczy na szyję zwisała przepustka z numerem.
     – A teraz, proszę państwa, zapraszamy na dwudziestominutową przerwę. Proszę pamiętać, że zostało nam jeszcze wiele cudowwwwnych uczestniczek i nawet kilku uczestników – słowa konferansjera, który robił wszystko, by nie być zabawnym, potoczyły się ponad błoniami. – Po przerwie wracamy oczywiście do Southampton więc zostańcie z nami. I nie regulujcie odbiorników. To jest Charytatywny Piknik z One Direction! – Laura zobaczyła w telebimie, jak facet wskazuje palcem do kamery.
     – Zaraz wracam...
     – Laura, jest przerwa, przyjdą klienci!
     – Zaraz wracam, obiecuję – zawołała.

     Dziewczyna w okularach nie musiała wcale zapaść się pod ziemię. Wokół było tylu ludzi, że Laura równie dobrze mogła szukać jej na oślep. Zaczepiła kilka dziewczyn, które wyglądały dość podobnie, lecz nie miała szczęścia, a gdy dotarła do granicy tłumu widziała, że nikogo w ten sposób nie znajdzie. Ojcowie trzymali na barana najmniejsze dziewczynki, a te większe nie miały ochoty nikogo przepuszczać. Wywalczone miejsca były przecież najważniejsze! Laura wpadła na pomysł i cofnęła się z trochę.
     – Jestem uczestniczką i chcę przejść, przepraszam – powiedziała pewnym tonem. Kilka osób odwróciło głowy, a Laura wskazała na pośpiesznie zawieszoną smycz na szyi. – Mam dostać się do tamtego wejścia B. – przeczytała z plakietki.
     – To przefruń – szczeknęła jedna z nastolatek, a cała grupka zawtórowała jej śmiechem. No cóż – pomyślała Laura. – Idiotek nie sieją...
Oddaliła się od grupki i podeszła do jednego z ochroniarzy. Miała zamiar po prostu zwrócić te plakietkę.
     – Przepraszam... –  powiedziała.
     – Tak, tak, trzymać lewą stronę, zrozumiałem – facet przycisnął palcem coś co wyglądało na słuchawkę bluetooth. Zerknął na przepustkę dyndającą na jej szyi i odsunął się z drogi.
     – Przepraszam, chcę to panu oddać.
     – Idziesz czy nie? Nie przeszkadzaj – warknął, po czy znowu złapał się za ucho.
Idiotów nie sieją również.
     Za barierkami stało kilku organizatorów. Byli zajęci rozmową i popijali kawę z plastikowych kubków. Wokół kręcili się ludzie od nagłośnienia i światła, a Laura pomyślała, że taka okazja może się już nie powtórzyć. Po małych schodkach weszła na tył sceny. Zanim odda plakietkę, chciała zerknąć na „telewizję od kuchni”. Spodziewała się, że zaraz natknie się na tłumy ludzi, lecz gdy nacisnęła klamkę, był tylko ciemny korytarz. Zaczęła iść nim ostrożnie, powoli rozglądając się na boki. Nikt jednak nie nadchodził, nikt się nie zainteresował. Doszła do kolejnych drzwi i znów nacisnęła klamkę. Zamiast za kulisami, znalazła się jednak w pustym pomieszczeniu, w którym panowała absolutna ciemność.
     – Przepraszam, jest tu kto? – zawołała i zmarszczyła brwi. Zero odzewu. – Przepraszam...– powtórzyła, lecz nadal otaczała ją tylko przemożna cisza. Miała jedynie wrażenie, że słyszy tupot czyichś stóp jakby...nad sobą? Pomyślała, że jeżeli zrobi kilka kroków na pewno dojdzie do jakiegoś następnego korytarza...Nagle BUCH! – zamarła w miejscu.
     – Witamy państwa po przerwie na dorocznym Pikniku Charytatywnym w Southampton. To tu młodzi utalentowani ludzie prezentują nam swoje umiejętności i to ich możecie wspierać w smsowym głosowaniu. Całkowity koszt każdego smsa zostanie przekazany dla dzieci z chorobami serca, a ja przekonany jestem, że serca naszych uczestników i wasze przed telewizorami już na pewno biją szybciej, bo dzisiaj, w wyborze uczestników, na których zechcecie oddać głos, pomagają nam: Liam – odgłos fanfarów i tupot – Niall – to samo – Zayn, Louis i Harry czyli wspaniała grupa  ŁAN DAJREKSZYYYYYYN – Laura wyobrażała sobie, że zespół wychodzi teraz półtruchtem na podest, na którym były ustawione ich jurorskie krzesła, jednak ona sama nie nadal nie wdziała nawet czubków własnych butów. Była przekonana, że cała scena rozbłysła teraz światłami – najwyraźniej wszędzie, tylko nie w tym pomieszczeniu.
     Zrezygnowała z szukania drogi i postanowiła zwyczajnie się cofnąć. Odruchowo sięgnęła w miejsce spodziewanej klamki, lecz po tej stronie drzwi jej dłoń napotkała na gładką powierzchnię.
     – Gdzie ja do cholery jestem? – szepnęła, gdy podłoga nagle zaczęła się podnosić. – Łow, łoł, łoł, hohoł – zakołysała się Laura.
     – Następna uczestniczka ma na imię Chrisy i do konkursu wybrała piosenkę swojej imienniczki. Dziewczyna z numerem czterdziestym pochodzi z Londynu i uwielbia One Direction. Jej mama za kulisami zdradziła mi, że córka podkochuje się w Niallu, lecz Chrisy sprostowała mi przed chwilą, że to jednak Harry – wdzięczył się prezenter. – Powitajcie wspaniałą Chrisy Amberton w piosence Christiny Aguilery „The Voice Within.” Chrisy wykona tą piosenkę akompaniamentem fortepianu – gdy konferansjer wypowiedział te słowa, Laura z przerażeniem stwierdziła, że nad jej głową zrobiło się jaśniej. Sufit zaczął się rozsuwać a po chwili jej sylwetka, wraz z fortepianem, który dostrzegła teraz obok siebie, zaczęły wyłaniać się na scenę. Z sercem w okolicach gardła kucnęła rozpaczliwie, lecz wiele jej to nie pomogło. Po chwili wyłoniła się cała, lecz okazało się, że znajduje się zupełnie z boku sceny. Podziękowała opatrzności i na czworakach wycofała się za kulisy, praktycznie przez nikogo nie zauważona, bo na środku sceny stała już dziesięcioletnia dziewczynka. Machała do publiczności i zwracała na siebie uwagę wszystkich. Obecnie już bezpieczna Laura westchnęła i zjechała plecami po ścianie.
     – Paniusiu, rusz się stąd, to jest miejsce dla techników – warknęła jakaś kobieta, która przechodziła obok. Następnie przycisnęła do ucha znajomą słuchawkę bluetooth i zaczęła na kogoś krzyczeć. Po chwili jednak oderwała ją od ucha i wcisnęła Laurze w rękę. – Jeśli chcesz się na coś przydać, znajdź mi nową. To gówno nie działa. – Spojrzała na nią. – No rusz się – warknęła znowu. Boże ci stażyści... – rozłożyła ręce i ruszyła dalej.
Co za dzień! – pomyślała na to Laura. – Za chwilę ktoś na spadochronie zleci mi na głowę!
Laura, która nie miała zamiaru niczego szukać tej kobiecie, zrobiła kilka kroków w stronę wyjścia, gdy ktoś zasiadł do fortepianu. Zaczął ładnym, melodyjnym wstępem, a następnie rozpoczął piosenkę, którą Laura znała. Śpiewała ją tak wiele razy w klubie, że naprawdę ją lubiła, więc przypuszczalnie dlatego szeroko otworzyła oczy już po pierwszych taktach. Moment wejścia w muzykę minął, ale jednak nikt nie śpiewał. Laura cofnęła się o kilka kroków, zaglądając dyskretnie zza kulis.
Mała dziewczynka stała na środku sceny, teraz trzęsąca się i przerażona, a drobne dźwięki wyłapywane przez mikrofon przypominały chlipanie. Potem nastąpiła cisza. Ucichł nawet fortepian.
     – Hej, nie ma się czym przejmować – powiedział z uśmiechem Harry Styles, a ludzie na festynie zareagowali ośmielającymi brawami. – Zaczniesz jeszcze raz a my chętnie posłuchamy, dobrze?
W tym samym momencie Harry pochylił się do kogoś z ekipy, a zaskoczona Laura otworzyła dłoń, w której trzymała słuchawkę. – Jeśli teraz nie zacznie, zabierzcie bachora ze sceny. – głos był dość zmieniony, mechaniczny. – Łeb mi dzisiaj pęka. A nie umiem się obchodzić z dziećmi, które ryczą. – Harry ponownie uśmiechnął się całym garniturem zębów, a gdy dostrzegł, że najeżdża na niego kamera, zatrzepał bujnym owłosieniem. W momencie gdy pianista znów rozpoczął grę, a bliska płaczu dziewczynka  ledwo stała na nogach, wszyscy spojrzeli na scenę.
Z malej dziewczynki wydobył się o wiele starszy i niezwykle donośny głos, a Chrisy, która nawet nie otworzyła małych ust, obróciła się za siebie, gdzie skonsternowany pianista nadal grał, choć dość głupio się uśmiechał. Pochylona nad nim dziewczyna śpiewała do mikrofonu dla instrumentów, patrząc zuchwale w oczy Harrego Stylesa, aż do drugiej wokalizy, kiedy ktoś z ekipy przytomnie podał jej mikrofon.
Wtedy zrobiła parę kroków na przód sceny, gdzie przerażona Chrisy nadal stała jak zaklęta, i kucnęła przy niej.
     – Zaśpiewamy razem? – szepnęła przed refrenem, a dziewczynka pokiwała głową.
Z publiczności rozległy się okrzyki i wiwaty. Laura przyłożyła mikrofon do ust i znów się uśmiechnęła a Chrisy zrobiła to samo.

Widząc, co się dzieje matka Laury wyszła przed swój kramik z kiełbaskami, zadarła głowę i wlepiła oczy w telebim. Kilka przecznic dalej, staruszka zwana babcią Bowles, wyszczerzyła sztuczną szczękę w telewizor. A Barnel Thomson, siedzący tuż za Harrym Stylsem z One Direction, zaintrygowany uniósł brew.

Jednak tylko Laura wiedziała dlaczego właściwie to zrobiła.

Nadal słyszę duchy w swojej głowie,
tato.

--------------------------------------------------------------------------
Uff, a teraz coś ode mnie. Bardzo się cieszę, że jesteście. Mam nadzieję, że ubawiliście się czytając ten odcinek i będziecie czekać na następne:)

26 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza! Hello! Bardzo się cieszę. Odcinek bardzo zabawny, chociaż na końcu melancholijny. Jestem jak najbardziej ciekawa dalszego ciągu. Piszesz w taki sposób, że ja wszystko widzę i z łatwością mogę to sobie wyobrazić. To świetne, bo nie każdy tak potrafi!!! Bardzo fajnie zaczęłaś. Będę czekała na następne.

    Niuniek

    OdpowiedzUsuń
  2. Heej! No czekałam, czekałam i się doczekałam, ale było warto. Chyba rzeczywiście odcinek pierwszy podoba mi się bardziej niż prolog, cieszy mnie też, że skupiasz sie na głównej bohaterce na razie, a nie na chłopakach, po przez to możemy ją lepiej poznać (ich wszystkie znamy haha). Harry negatywnym charakterem - ciekawe:) Zobaczymy, co z tym dalej zrobisz. Ale muszę ci powiedzieć, że mam wrażenie, że poczułam klimat tego opowiadania, jeśli można tak stwierdzić po jednym odcinku. I zdecydowanie podoba mi się. Powiedz, to będzie bardziej romans, komedia?
    07:48:21
    Ach i jeszcze, może pomyśl (taka sugestia), żeby wpisać tu gdzieś swoje gg i informować o odcinkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bardzo mi miło, że się podobało. Oczywiście staram się tworzyć klimat i chcę, żeby rzeczywiście był, no ale klimat oceniają czytelnicy. Życzyłam sobie, żeby Laura nie była papierowa, więc tak, nie będzie to tylko marionetka stworzona po to, by któryś z chłopców się na nią napalał. To kobieta z krwi i kości:)No i z charakterem.
      A co do gg, haha, dzisiaj miałam pewne rzeczy doprowadzić do porządku (na przykład tekst gadżetów, którego nie widać), ale ja dopiero ledwo to ogarniam i raczkuję.Więc pomału, pomału, ale wszystko się doda, a informowanie w opisach, to chyba świetny pomysł.

      Usuń
  3. Wow, tak, fajnie, ale wiesz, ja mimo wszystko wnoszę zażalenie, bo zostałem zignorowany! Bezczelnie zresztą, pod pierwszym postem moja droga:) Więc uparcie będę się dopominał nadal! Kto ci podsunął ten znakomity pomysł kto no kto? I co sam mam tego teraz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, tak to prawda. Proszę państwa, ogłaszam wszem i wobec, że pomysł z festynem jest autorstwa tegoż powyższego osobnika! Słodkiego swoja drogą xD I że on ma teraz, no cóż, figę z makiem we własnym opowiadaniu? Natomiast we mnie dłużniczkę;)

      Tylko bez podtekstów;)

      Usuń
  4. czekam na następny ! ;]
    odcinek bardzo bardzo fajny ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za cudowny komentarz na www.ho-run.blogspot.com :)

    Otóż nie posiadam zdolności nadnaturalnych, po prostu lubię pisać i codziennie coś nowego wpada :) Dziś też, mam nadzieję!
    Dlaczego aż tyle rozdziałów? Tak jak wspomniałam, lubię pisać no i jak już własna historia mnie wciągnęła, to sądzę, że innych trochę też, więc dodaję wciąż nowe :D

    Z chęcią opowiedziałabym ci, co się wydarzyło na początku mojego bloga, ale myślę, że to po prostu nie wypali i będziesz musiała wszystko nadrobić :D Nie umiem opowiadać o mojej historii, najlepiej wszystko oddają notki, które napisałam :)

    Jeśli chcesz wiedzieć więcej, czytaj :) A jeśli masz pytania, nie wiem, zrób ze mną wywiad itp haha :)

    Tak czy inaczej dziękuję za komentarz i na Twój blog też będę wpadać, pozdrawiam xx

    www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady, cudowny to on nie był:) Ale bez wątpienia podziwiam taką szybkość dodawania notek. Jeśli znajdę czas wieczorem, zabiorę się, ale uch, to będzie przeprawa:) Chociaż, jeśli coś dobre niech się nie kończy...:)

      Usuń
  6. http://onedirectionawitchme.blogspot.com/

    nowy rozdział ! ;d
    możesz wpaść też wieczorem bo chyba dodam jeszcze jeden z rozdziałów ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże dziewczyno jesteś świetna czekam na następny. Zapraszam też do siebie http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Magejszyn, czekam na nexta xD
    Żartowałam, bo mnie zabijesz haha
    Ależ ona jest zadziora, ta Laura. Podoba mi się. Będziesz robić jakiś specjalny wpis z wyglądam bohaterów, czy nie?
    Widzę, że coś będzie kroiło się z Harrym, em aj rajt? Poza tym wiesz, że super piszesz. Życzę Ci wielu czytelników, bo wiem, że zabawa dopiero się rozpoczyna. Początek naprawdę super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie piszesz! Bardzo mi się podoba i rozdział i prolog ;) trafiłam na tego bloga dzisiaj, z czyjegoś polecenia i naprawdę bardzo się cieszę, że zaczęłam go czytać, bo twój styl pisania jest genialny <3 mam nadzieję, że szybko wstawiasz nexta, bo już nie mogę się doczekać ;)

    + jeśli nie masz nic przeciwko, to chętnie polecę tego bloga u siebie ;)

    I oczywiście zapraszam do czytania moich "dzieł" xd

    http://let-me-love-u.blogspot.com
    http://agata-1d-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, nawet nie wiesz, jak mi miło! Nie wiedziałam, że jestem polecana, dopiero zaczęłam bloga! "Genialny" to jest wielkie słowo i na pewno nie tyczy się moich wypocin, ale jestem przeszczęśliwa, że Wam się podoba. Przy prologu miałam tu kilku znajomych, a teraz ludzie napływają, znajdują jakoś, bardo się cieszę.
      Oczywiście, że nie mam nic przeciwko, jeżeli masz ochotę polecać blog dalej! I mam nadzieję, że nie zawiodę kolejnym odcinkiem, który odpowiadając na Twoje pytanie powinien być jutro.
      I z chęcią odwiedzę, niech tylko się na razie z tym wszystkim ogarnę.

      Usuń
  11. Po pierwsze, to ja Ci gratuluję zajęcia II miejsca w konkursie literackim o 1D Panno Nie-Wierzę-W-Siebie. Dlaczego do nie wkleiłaś banera z nagrodą?!
    A po drugie, to kiedy będzie next, bo ja chcę czytać! Mam nadzieję, że nie w przyszłym tygodniu!
    A poza tym zaczęłaś bosko:) Śmiałam się jak dzika, kiedy ta platforma(?) zaczęła się podnosić i absolutnie widziałam to na własne oczy. Super napisane, zero ściemy. I teraz kręci mnie, co zrobi ten biedny Styles. Swoją drogą po melanżu rzeczywiście mógł nie mieć cierpliwości do dzieci. Ale, pytanie: zrobisz z niego złego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)I chyba nie będę mogła się powstrzymać od ironicznej odpowiedzi(choć się staram): no cóż, co do Stylesa, dowiesz się xD

      Usuń
  12. rozdział świetny! naprawdę! nie mogłam powstrzymać się od dzikiego rechotu czytając fragment, kiedy Laura "wjechała" na scenę razem z fortepianem :D i w ogóle pomysł świetny! i zakończenie rozdziału fenomenalne moim zdaniem <3 aż mnie dreszcz przeszedł, jak przeczytałam "nadal słyszę duchy w swojej głowie, tato" takie opowiadania lubię i z pewnością będę tu zaglądać ;) dodaję się do obserwatorów i jak dodasz kolejny rozdział, to poinformuj mnie, bo mam takie zamieszanie, że już się w tym gubię xd

    * * *
    http://directioner-dreams.blogspot.com/
    http://london-at-night.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie! Bardzo lubię, jak pojawia się kolejny obserwator i uwielbiam takie komentarze jak Twój. Zwróciłaś uwagę własnie na te rzeczy, które chciałam, by czytelnicy w tym odcinku zauważyli:) Na pewno będę informować:)

      Usuń
  13. Twoja historia bez zwątpienia mnie wciągnęła, jest strasznie ciekawa i muszę nadrobić poprzednie wpisy. Ja też prowadzę dwa opowiadania zapraszam oczywiście jeśli chcesz + dodaje do obserwowanych. :)

    http://mapa-zycia.blogspot.com/
    http://las-tontas-no-van-al-cielo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam...zdaje mi się, że odcinek miał być dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, to prawda, obiecałam odcinek na wczoraj. Jednak w ostatniej chwili postanowiłam wziąć udział w konkursie na jednopart i musiałam go napisać. (Termin był do wczoraj, nie dałam rady się rozdwoić). Odcinek drugi własnie kończę, więc zapewne będzie dzisiaj:)Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Super rozdział xD Jaknbyś chciałą poczytać mój blog o One Direction zapraszam : http://this-is-love-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. zapraszam do siebie , możesz zaobserwowac mój blog jak masz ocohotę : )
    http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. wow, masz bardzo fajny styl pisania, naprawdę super. Byłabym bardzo wdzięczna jakbyś wyraziła opinię na temat mojego bloga
    http://fiby-kate.blogspot.com/ z góry dzięki :)

    OdpowiedzUsuń